Środa – 13.05.2020
Temat dnia: Skąd się biorą łzy?
Dziecko próbuje określić, co się dzieje z jego ciałem. Mówi np. Czuję coś w gardle, Jest mi zimno / gorąco, trzęsę się, trzęsie mi się broda, płyną mi łzy, pojawia się katar itp.
Rodzic zadaje dziecku pytania:
Po udzieleniu przez dziecko odpowiedzi, rodzic czyta krótką informacje na temat łez:
Łzy to substancja nawilżająca i oczyszczającą, która chroni oko przed zarazkami. Łzy składają się głównie z wody, niewielkiej ilości soli oraz substancji bakteriobójczych. Bez niej nos czy gałki oczne stałyby się łatwym wejściem do naszego organizmu dla groźnych bakterii. Nad oczami znajdują się dwa gruczoły, które nieustannie produkują łzy. Stamtąd łzy spływają kanalikami, a ich nadmiar jest odprowadzany do nosa. Dlatego gdy płaczemy, musimy wydmuchać nos. Gdy oko zostaje podrażnione, łez jest tak dużo, że kanaliki nie nadążają ich odprowadzać. Oczy łzawią, na co nie mamy żadnego wpływu. Więcej łez jest produkowanych również wtedy, gdy przeżywamy silne emocje, np. smutek, radość. Łzy pojawiają się na skutek tego, co czujemy, albo są wynikiem naszych myśli czy wspomnień. Płacz jest nam czasem bardzo potrzebny, działa pozytywnie na organizm: obniża ciśnienie krwi, dotlenia mózg, powoduje spadek napięcia emocjonalnego. Niektórzy uważają płacz za oznakę słabości, inni doceniają wrażliwość płaczących. Niewątpliwie jednak płacz jest naturalną reakcją naszego organizmu.
Dziecko wraz z rodzicem próbują wyjaśnić, skąd się wzięło takie powiedzenie oraz ustalacie czy jest ono prawdziwe czy nie.
Na stole rodzic kładzie kolorowe kartki z bloku technicznego oraz różnorodne materiały, np. rolki po papierze toaletowym, słomki, patyki, brokat, farby, plastelina, kleje, kawałki krepiny, skrawki materiałów itp. Zadaniem dziecka jest stworzenie czegoś, co poprawia humor. Rodzic nie określa, że musi to być praca płaska albo przestrzenna, czy ma to być maszyna, czy czarodziejski przedmiot – panuje dowolność. Po skończonej pracy dziecko opowiada, w jaki sposób jego przedmiot poprawia humor.
Podczas pieczenia używajcie jednostek wagi i objętości.
Składniki:
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
Masło i oba cukry umieścić w misie miksera. Utrzeć do powstania jasnej i puszystej masy maślanej. Dodać wanilię, jajko i utrzeć, do połączenia. Dodać mąkę pszenną, cynamon, sodę oczyszczoną, sól i zmiksować, do połączenia się składników. Dodać płatki owsiane i rodzynki, zmiksować do połączenia. Gotowe ciasto odstawić na 30 minut (można do lodówki, jeśli jest mocno klejące).
Dwie płaskie blachy wyłożyć papierem do pieczenia. Zwilżając dłonie wodą z ciasta formować kulki wielkości większego orzecha włoskiego i układać je na blaszkach, w sporych odstępach od siebie. Spłaszczyć lekko dłonią.
Piec w temperaturze 170ºC (piekłam z termoobiegiem ale można piec góra-dół), przez około 10 minut lub dłużej, do zarumienienia się brzegów ciastek. Wyjąć z piekarnika i pozostawić na 15 minut na blaszce (będą miękkie i delikatne) a następnie przenieść do wystudzenia na metalową kratkę.
Przechowywać do 7 dni w puszce, w temperaturze pokojowej.