Poniedziałek – 18.05.2020
Temat dnia: Moja mama.
Agnieszka Galica Zabawy dla doroślaków.
W majowy ciepły dzień pani Dorota przypomniała dzieciom, że niedługo nadejdą Święto Mamy i Święto Taty.
– Może zrobimy w prezencie jakieś wyklejanki? – zastanawiała się Asia. – Albo nauczymy się wierszyka?
– W tym roku nie będziemy rysowali ani wyklejali laurek – powiedziała pani. – Zamiast tego przygotujemy zabawy dla waszych rodziców.
– Zabawy? – zdziwił się Gagatek.
– Dorośli nie potrafią się bawić – dodał Tomek i trochę się zasmucił.
– Stale tylko czytają gazety, sprzątają albo rozmawiają – wyjaśniła Maja.
– Albo pracują i nie mają czasu – dodał Kuba.
– To dlatego my rodzicom, z okazji ich święta – tłumaczyła pani – przypomnimy rożne wesołe zabawy.
I przedszkolaki zaprosiły rodziców do przedszkola.
Na początku dzieci złożyły życzenia, a pani Dorota poczęstowała wszystkich lemoniadą cytrynową. Bardzo was kochamy, bardzo was lubimy
Na konkursy, na zawody wszystkich zaprosimy – śpiewał głośno Gagatek, siedząc na gałęzi wierzby.
Na początku było przeciąganie liny. Z jednej strony tatusiowie, a z drugiej – mamy. Było dużo śmiechu, bo mamom pomagały przedszkolaki i na koniec tatusiowie wywrócili się na trawę. Później były zawody, kto strzeli więcej goli do bramki. Gagatek gwizdał głośno przy każdym golu i okazało się, że wygrały dzieci.
Następnie sprawdzian, kto dalej skoczy w piaskownicy.
– Moja mama skacze najlepiej – stwierdził Tomek.
– Tato! Uważaj! – krzyczała Tosia. – Kluczyki wypadły ci z kieszeni!
– Jeszcze ja, jeszcze ja nie skakałam! – wołała mama Asi.
– A teraz ciuciu-babka – zarządziła pani Dorota. – Rodzice zawiązują wstążką oczy i każdy musi znaleźć swoje dziecko.
To była bardzo śmieszna zabawa. Przez pomyłkę tata Stasia złapał Tomka, a mama Franka nie mogła go znaleźć, bo Franek na chwilę zniknął w łazience.
Wszyscy byli uśmiechnięci i troszkę zdyszani, więc pani Dorota zarządziła wspólną zabawę w chodzi lisek koło drogi i kółko graniaste.
Gagatek obserwował to wszystko, siedząc na wierzbie, gdy nagle usłyszał czyjś cichutki płacz. Zeskoczył na ziemię i zobaczył w trawie jednego z najmłodszych Wędrowniczków – Śmieszka.
– Co się stało? – spytał. – Jak się tu znalazłeś? Przecież ty powinieneś być w grupie maluchów.
– Chyba troszkę się zgubiłem – pochlipywał Wędrowniczek. – I troszkę się boję.
– Czego się boisz? – dopytywał Gagatek. – Tutaj bawią się średniaki, ale ja cię zaraz odprowadzę do twojej grupy. Nie martw się.
– Średniaki? – zdziwił się maluch. – A co tu robią te duże doroślaki?
– Doroślaki! Ale wymyśliłeś! – śmiał się Gagatek – To są rodzice dzieci z naszej grupy. Z okazji ich święta zrobiliśmy wspólne zabawy i zawody.
– To dorośli też potrafią się tak bawić? – zdziwił się Śmieszek. – I tak się śmiać i hałasować jak dzieci?
– Bo jak jest święto, to wszystkim jest wesoło – stwierdził Gagatek. – A teraz daj łapkę, odprowadzę cię.
Rodzic zadaje pytania:
Dziecko wykonuje ćwiczenia wg wskazówek:
Kochana mamo (rysujemy serce i wykrzyknik)
Uśmiechnij się do mnie wesoło (rysujemy uśmiech)
Zróbmy razem duże koło (rysujemy koło)
Poskacz ze mną w kałuży („chlapiemy” plecy paluszkami, pstrykanie wszystkimi palcami) Szczególnie po wielkiej burzy (rysujemy błyskawicę)
Narysujmy razem słonie (powoli kroczymy wewnętrzną stroną dłoni)
Małe żółwie, może konie (szybko, z wyczuciem stukamy dłońmi zwiniętymi w pięści)
Piękny bukiet zrobię sam (rysujemy kwiatka)
I w prezencie Tobie dam (przytulamy osobę siedzącą przed nami)
Wyklaskiwanie sylab w wyrazach„mama”,„mamusia”,„mamunia”,„mamuśka”,„mamcia”
Globalne czytanie nazw członków rodziny. Rodzic drukuje napisy: mama, tata, siostra, brat. Rozkłada w czterech kątach pokoju oraz puszcza dowolny repertuar muzyczny. Dziecko tańczy przy dźwiękach muzyki. Gdy muzyka przestaje grać rodzic mówi: Teraz idziemy w odwiedziny do: (mamy, taty itd.).